Dominika Maison

Dominika Maison

.

.


[24.VIII.2015]

Co po emeryturze? Bezczynność czy spełnienie marzeń


W kontekście burzliwych dyskusji dotyczących wydłużenia (czy też skrócenia) wieku przechodzenia przez Polaków na emeryturę, warto popatrzeć na problem nie tylko od strony demograficznej, czy ekonomicznej, ale również psychologicznej.

Dane demograficzne pokazują jednoznacznie, że średnia długość życia Polaków stale się wydłuża. W 1950 roku przeciętna długość trwania życia mężczyzn w Polsce wynosiła nieco ponad 56 lat, a kobiet prawie 62 lata. Obecnie w Polsce mężczyźni żyją ponad 70 lat, tzn. o 15 lat dłużej niż w połowie ubiegłego stulecia i o 4,8 lat dłużej w stosunku do 1991 roku. Kobiety żyją natomiast 79,7 lat, tzn. o 18 lat dłużej niż w 1950 roku i o 4,5 lat dłużej niż na początku lat dziewięćdziesiątych. To oznacza, że wielu Polaków ma szanse żyć ponad 20 lat na emeryturze. W związku z tym ekonomiści zastanawiają się, kto za to będzie płacił, socjologowie zadają sobie pytanie za co emeryci będą żyli, a psychologowie myślą o tym jak będą żyli, co będą robili i jak się będą czuli, gdy ich życie diametralnie się zmieni. Okazuje się, że stan, który dla większości ludzi, zanim przejdą na emeryturę, wydaje się upragniony – wreszcie nie będzie trzeba chodzić do pracy – dla wielu ludzi jest jednak poważnym problemem. Co robić z wolnym czasem, jak zapełnić puste dni, jak się zmobilizować do aktywności i dbania o siebie?

Jeżeli przyjrzymy się różnym badaniom dotyczącym preferencji wieku emerytalnego, to okazuje się, że cały czas preferowany przez większość Polaków wiek emerytalny dla kobiet to 55 lat, a dla mężczyzn 60. Czy jednak to powinno wyznaczać wiek przechodzenia na emeryturę, skoro nie tylko z ekonomicznego, ale również z psychologicznego punktu widzenia jest to niewskazane?

Badania pokazują, że zwolennikami wcześniejszej emerytury są osoby o niższych zarobkach, nieposiadające oszczędności, niezadowolone ze swoich finansów, czyli te, którym emerytura w jeszcze większym stopniu pogorszy sytuację życiową. Można by pomyśleć, że takie osoby po przejściu na emeryturę będą co prawda biedne, ale zajmą się swoimi pasjami, spełnianiem marzeń, zaangażują społecznie, spędzą więcej czasu z rodziną. Okazuje się jednak, że nie. Zwolennikami niższego wieku emerytalnego są częściej osoby bierne, które nie mają żadnych zainteresowań, a w wolnym czasie najczęściej „nic nie robią i się nudzą”. Natomiast osoby bardziej aktywne, mające różnego rodzaju hobby i zainteresowania chcą również dłużej pracować. Tak więc preferencja wcześniejszej emerytury nie wynika z chęci realizowania własnych zainteresowań czy hobby, a raczej z dążenia do jeszcze większej bezczynności.

Oczywiście w tym miejscu należy podkreślić, że nie wszyscy podchodzą w ten sam sposób do emerytury. W przeprowadzonym przez Dom Badawczy Maison i NBP badaniu Polaków po 55 roku życia zostały wyodrębnione podgrupy o wyraźnie różnym podejściu do emerytury. Spełnieni Optymiści to osoby o bardzo pozytywnym nastawieniu do życia, dla których praca jest pasją (co ciekawe niezależnie jaka to obiektywnie praca) i nie wyobrażają sobie życia bez pracy. Starają się pracować jak najdłużej i poczucie, że są światu potrzebni motywuje ich do życia. Znużeni Życiem to pesymiści i mentalni starcy, chcą emerytury, bo nie lubią pracy, ale emerytura to dla nich koniec wszystkiego i czekanie na śmierć. Nie lubią więc również swojej emerytury. Bierni Materialiści to osoby skoncentrowane na pieniądzach i posiadaniu dóbr. Emerytura jest dla nich problemem, bo oznacza mniej pieniędzy do dyspozycji, a pieniądze są właśnie tym, co może ich zmotywować do pracy. Dlatego z poczuciem niezadowolenia, ale jednak chcą pracować jak najdłużej. Rodzinni Niematerialiści lubią swoją pracę, bo tam spotykają się z ludźmi a inni ludzie nadają sens ich życiu. Jeżeli chcą przejść na emeryturę, to tylko dlatego żeby móc więcej czasu poświęcać rodzinie. Po przejściu na emeryturę często angażują się w działania społeczne bo lubią czuć się potrzebni innym. Dla tej grupy przejście na emeryturę nie jest problemem. Zawsze znajdą jakieś zajęcie: przetwory, działka, majsterkowanie. Wykluczeni Tradycjonaliści to najbardziej konserwatywna grupa, najstarsza i już od dawna „zasiedziała” na swojej emeryturze. W ich przypadku jest to czas stopniowego wycofywania się z życia, nie mają pasji, nie mają cierpliwości dla rodziny, nie utrzymują kontaktów z rodziną. Na emeryturze robią się coraz bardziej bierni, smutni, wycofani i nieszczęśliwi.

Prezentacja1

Wyniki te pokazują, że wczesny wiek emerytalny nie jest rozwiązaniem dla wszystkich ludzi. Dla tych, którzy chcą i mogą pracować może oznaczać „zesłanie na emeryturę”.  Wielu ludziom dłuższa praca daje motywację do życia, spełniają się w niej, czują się potrzebni. Oczywiście są zawody, gdzie potrzebna jest sprawność fizyczna, siła, wytrzymałość, którą z wiekiem się traci. Jednak rozwiązaniem nie jest „odsyłanie” ich na wcześniejszą emeryturę, ale zapewnienie aktywności i możliwości spełnienia.

.

Więcej informacji:

Maison, D. (2013). Polak w świecie finansów – o psychologicznych uwarunkowaniach zachowań ekonomicznych Polaków. Warszawa: PWN (rozdział 5, s. 129-161).

Maison, D., Rudzińska, J. (2009). Postawy Polaków wobec emerytury. [w] M. Zahorska i E. Nasalska (red.). Wartości polityka społeczeństwo. Warszawa: Scholar. 409-422.

Maison, D. (2012). Badanie postaw i zachowań finansowych Polaków powyżej 55 roku życia.

.

Pobierz raport: Badanie postaw i zachowań finansowych Polaków powyżej 55 roku życia >>>

 

.


[23.II.2015]

Dlaczego Polki nie chcą mieć dzieci?


Jak Polacy postrzegają politykę prorodzinną w Polsce? Ile chcieliby mieć dzieci, co może skłonić do tego, żeby mieli ich więcej, jakie widzą bariery? I wreszcie: czy rzeczywiście Polki nie chcą mieć dzieci?

Często w mediach pojawiają się stwierdzenia, że „Polki nie chcą mieć dzieci” albo pozornie zatroskane pytania „dlaczego Polki nie chcą mieć dzieci?”. Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana, a czynniki wpływające na niski przyrost naturalny w Polsce dużo bardziej złożone, niż tylko „lenistwo rozrodcze” polskich kobiet. Po pierwsze, posiadanie dziecka to sprawa, zarówno kobiety, jak i mężczyzny, więc na problem należy spojrzeć z obu perspektyw.

Z przeprowadzonego w styczniu tego roku na panelu Ariadna badania wyraźnie wynika, że nie jest prawdą, że Polacy nie chcą mieć dzieci. Zaledwie 4% Polaków twierdzi, że nie chce mieć dzieci w ogóle. Ponadto cały czas w Polsce dominuje preferencja modelu rodziny 2+2, a nawet 2+3. 91% Polaków uważa, że idealna rodzina to rodzina z dwójką (61%) a nawet z trójką dzieci (30%). Rodzina z jednym dzieckiem to preferencja zaledwie 5% Polaków. Dlaczego więc tak mało się rodzi dzieci w Polsce i najbardziej powszechny jest model rodziny, którego Polacy wcale nie chcą: małżeństwo z jednym dzieckiem?

Odpowiedź na to pytanie jest złożona i wykracza poza zakres zrealizowanego przez Panel Ariadna badania, aczkolwiek badanie to pokazuje istotny aspekt problemu. Po pierwsze, spośród tych, którzy nie mają jeszcze dzieci, przyczyny często są bardzo proste – wynikające po prostu z braku odpowiedniego partnera. Takich, którzy nie mają dzieci i zdecydowanie nie chcieliby ich mieć w przyszłości jest zaledwie 9%, Natomiast 78% myśli o posiadaniu potomstwa. Co ciekawe (aczkolwiek też dosyć oczywiste), brak partnera lub partnerki wydaje się być większą przeszkodą w posiadaniu dzieci dla mężczyzn niż dla kobiet. Jak widać, kobiety jak chcą mieć dziecko, jakoś są w stanie sobie poradzić …

Dzieci 1 Tajniki

Z powyższych danych wynika, że większość Polaków chce mieć dzieci. Na dodatek 76% Polaków chciało by mieć 2 lub 3 dzieci. Mimo to większość rodzin poprzestaje na jednym dziecku. Dlaczego tak się dzieje? Wyniki przeprowadzonego badania pokazują, że istnieje wiele mitów, nieprawdziwych przekonań i stereotypów nagromadzonych wokół kwestii dzieci i tego co, według opinii publicznej, powstrzymuje Polaków przed ich posiadaniem. Nie zawsze jest to zbieżne z tym, co naprawdę jest problemem. Na przykład Polacy zapytani co ich zdaniem jest najważniejszą przyczyną małej liczby urodzeń wskazują obawę kobiet przed utratą pracy (55%) oraz koncentrację na karierze (47% – rys. 1). Natomiast Polacy zapytani co ich samych powstrzymuje przed posiadaniem (większej liczby) dzieci wskazują: brak wsparcia finansowego ze strony państwa (43%), trudności mieszkaniowe (33%) i wysokie koszty wychowania dzieci (33% – rys. 1). Mówiąc ogólniej, najważniejszymi przyczynami posiadania większej liczby dzieci są niewystarczające warunki materialne (74%) oraz obawa przed ich pogorszeniem (61%). Co ciekawe, obawy związane z utratą pracy lub zachwianiem kariery zawodowej są wskazywane zdecydowanie rzadziej. Pokazuje to, że rzeczywiste przyczyny odbiegają od tego „co ludziom się wydaje”.

Dzieci 2 Tajniki

Wyniki przeprowadzonego badania pokazują również, że brak w Polsce dobrej polityki prorodzinnej – niemal 90% uważa, że jest ona zła (Rys. 3). Na dodatek Polacy mają poczucie, że „wszędzie” w tym obszarze jest lepiej niż w Polsce. Uważają, że najlepsza polityka prorodzinna jest w Norwegii, Wielkiej Brytanii oraz w Niemczech. Wierzą nawet, że polityka prorodzinna w Hiszpanii, Czechach czy Rosji też jest lepsza niż w Polsce (rys. 3).

Dzieci 3 Tajniki

Aby poprawić tę sytuację, zdaniem większości, potrzebne są rozwiązania systemowe: ludziom musi się „żyć lepiej i normalniej”. Rozwiązaniem nie jest jednorazowa pomoc (jak np. becikowe czy płatny urlop dla ojca), ale działania długofalowe: wyższe zarobki (61% Polaków), systematyczne dodatki do pensji za każde dziecko (45%), stabilizacja na rynku pracy (44%) oraz systemowe ułatwienia dla pracujących matek (34% – rys. 4).

Dzieci 4 Tajniki

Podsumowując, Polacy preferują rodziny wielodzietne, chcą mieć więcej dzieci, ale często się na to nie decydują. To co ich powstrzymuje, to obawy przed tym czy podołają finansowo posiadaniu dużej rodziny, powstrzymują też często złe warunki mieszkaniowe. Nie chodzi tu o luksusy, nie chodzi o wygodne życie, ale o to by mieć warunki wystarczające na to co jest standardem współczesnego życia. Od młodych ludzi oczekuje się niezależności, samodzielności i odpowiedzialności. Nic więc dziwnego, że często rezygnują z posiadania większej liczby dzieci, gdy nie mają stabilnej sytuacji zawodowej, finansowej czy odpowiednich warunków mieszkaniowych. Natomiast działania rządu nie mają charakteru systematycznego, długofalowego wsparcia (czyli nie są systemową polityka prorodzinną), natomiast są bardziej efektownymi, ale nie efektywnymi gestami.

Badanie zostało zrealizowane w styczniu 2015 roku przez Panel Badawczy Ariadna dla Warsaw Enterprise Institute. Badanie zostało przeprowadzone metoda CAWI na próbie 1078 osób – dorosłych Polaków. Próba była ogólnopolska, reprezentatywna ze względu na płeć, wiek i wielkość miejscowości zamieszkania.

.


[24.XII.2014]

Od śledzia do wina – czyli Wigilia po polsku


Święta Bożego Narodzenia, a nawet bardziej Wigilia, to najważniejsze święto dla większości Polaków. Jest to też święto bardzo tradycyjne, pełne kultywowanych latami rytuałów: tradycja dzielenia się opłatkiem, tradycyjne potrawy, prezenty, Święty Mikołaj. Jak silna, niezmienna i niezachwiana jest jednak polska bożonarodzeniowa tradycja?

Okazuje się, że pewne rzeczy są stałe i niezmienne, jednak sporo pojawia się nowych, co pokazało przeprowadzone badanie na panelu badawczym Ariadna na ogólnopolskiej próbie 1074 Polaków. Po pierwsze, to co niezmienne to „wielkie żarcie” towarzyszące tym świętom. Większość Polaków planuje przeznaczyć najwięcej pieniędzy na jedzenie – średnio około 600 zł, ale jak to ze średnią jest, oznacza to, że będą tacy co wydadzą 150 zł i tacy, którzy bez problemu przeznaczą na święta ponad 1000 zł. Interesujące, że największe kwoty na przyjęcia świąteczne planują przeznaczyć mieszkańcy średnich miast, od 20 do 100 tys. mieszkańców (ponad 1000 zł).  Wygląda na to, że tam najsilniejsza jest tradycja „postaw się a zastaw się”, choć patrząc na ceny składników większości wigilijnych potraw, trudno mi sobie wyobrazić przejedzenie takiej kwoty. Na prezenty natomiast Polacy planują wydać zdecydowanie mniej – średnio ok. 390 zł. Chociaż biorąc pod uwagę obie kwoty razem to widać, że święta to niezły biznes. Nic dziwnego, skoro już od początku grudnia sklepy bombardują nas różnymi świątecznymi pokusami, którymi jak widać coraz trudniej się oprzeć.

Wydatki

No a co z Wigilijnym stołem? Tu bez zmian i bez względu na stopień zaangażowania religijnego króluje opłatek – 83% Polaków twierdzi, że pojawi się on na ich stołach. A co jeszcze? Bezsprzeczny lider polskiej Wigilii to czerwony barszcz – pojawi się on u 74% Polaków, potem śledź – 67% i pierogi z kapustą – 66% oraz karp – 64% i uszka – 63%. Te potrawy nie poddają się modom i cały czas towarzyszą polskiej Wigilii.

Jednak widać też pewne zmiany. Po pierwsze coraz częściej Wigilii towarzyszy wino – 20%, niż wódka – 13% (choć oczywiście tradycyjnie jest tego dnia post, więc żadnego alkoholu nie powinno być). Również coca-cola pojawia się na polskich stołach, ale patrząc na intensywne reklamy koncernu przed świętami, podkreślające w swoich komunikatach dopasowanie tego napoju do polskiej tradycji, to nie jest jej zbyt dużo – zaledwie 16% ma zamiar pić ten napój przy wigilii stole (mniej niż wino!). Coraz częściej, wbrew tradycji, pojawiają się w Wigilię również mięsne potrawy jak pierogi z mięsem, schab, kiełbasa czy pieczony kurczak (mniej niż 15%).

Potrawy

Najbardziej od tradycji odchodzą młodzi ludzie – poniżej 30 roku życia. To u nich najczęściej obecne jest wino w miejsce śledzia, coca-cola oraz potrawy mięsne. Ciekawe zatem jak będzie wyglądała wigilia za 20 lat i kiedy na świątecznym stole pojawi się sushi (to w końcu też ryba), indyk albo pizza. A kiedy, jak na przykład we Francji, do tradycji Wigilijnej wejdzie wieczór spędzony z rodziną w dobrej restauracji?

.


[18.XII.2014]

25 idei na 25-lecie wolności


Jakie wydarzenia społeczne, polityczne czy gospodarcze były najważniejsze dla Polaków w ciągu ostatnich 25 lat? Na to pytanie odpowiedziało badanie zrealizowane na zlecenie Centrum Adama Smitha przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na próbie 1013 dorosłych Polaków w wieku powyżej 18 roku życia. Wyniki tego badania są dla wielu osób zaskakujące.

Na pierwszym miejscu, spośród wszystkich ocenianych wydarzeń, Polacy za zdecydowanie najważniejsze uznali wejście Polski do NATO w 1999 roku – aż 51% dorosłych Polaków wskazało to jako najważniejsze wydarzenie Polski ostatnich 25 lat. Wielu polityków, dziennikarzy i innych „specjalistów od Polski” buntuje się – jak to? przecież było wiele ważniejszych wydarzeń! Jednak pamiętajmy, że wyniki te pokazują to co pozostało w głowach większości zwykłych, przeciętnych Polaków, a nie specjalistów.

Warto chwilę się zastanowić dlatego to właśnie wydarzenie najwięcej Polaków uznało za najważniejsze w ciągu ostatnich 25 lat. Wynik ten może świadczyć po pierwsze o tym, że kwestie bezpieczeństwa są dla Polaków najważniejsze. Myślę jednak, że na postrzeganie tego wydarzenia jako aż tak ważnego dla Polski miało wpływ wiele innych czynników, bardziej o charakterze psychologicznym. Po pierwsze dla wielu było to wydarzenie o znaczeniu symbolicznym – był to moment przełomowy, kiedy w Polsce zakończył się jeden okres – opresji i zależności od Związku Radzieckiego, a zaczął drugi – otwartości na świat, czas zmian i nadziei na dalsze zmiany. Była to chwila na tyle istotna dla Polaków, że wydarzenie to jako ważne wskazało aż 37% osób poniżej 24 roku życia, czyli tych, których wtedy jeszcze nie było na świecie. Wynik ten może też być skutkiem tzw. efektu świeżości – w pamięć często najsilniej zapada nam to co jest pierwsze, a niekoniecznie najważniejsze z obiektywnego punktu widzenia.

Interesujące jest również przyjrzenie się oddzielnie rankingowi wydarzeń wskazywanych jako najważniejsze dla Polaków w trzech kategoriach: politycznej, gospodarczej i społecznej. W rankingu najważniejszych wydarzeń politycznych ostatnich 25 lat Polski pojawiają się na pierwszych 5 miejscach wydarzenia z początków tych zmian, jak Okrągły Stół czy wybór Lecha Wałęsy na prezydenta. Pokazuje to, jak bardzo, to co działo się wtedy w Polskiej polityce miało znaczenie powszechne, było ważne dla większości Polaków – po prostu Polska żyła tymi wydarzeniami. Jak widać, to co dzieje się obecnie w polityce ma zdecydowanie mniejsze znaczenie. Przemyka często niezauważane i nierozumiane przez większość ludzi.

W przeciwieństwie do wydarzeń politycznych, w obszarze wydarzeń gospodarczych, zdecydowanie jako najważniejsze zostało uznane wydarzenie świeże, sprzed 2 lat – podniesienie wieku emerytalnego. To wydarzenie jako najważniejsze wskazało 41% Polaków. W obszarze wydarzeń społecznych wskazane zostały trzy wydarzenia: katastrofa smoleńska (41%), koniec pontyfikatu i śmierć Jana Pawła II (38%) oraz akcesja Polski do Unii Europejskiej (32%). Interesujące, że w przypadku tych wydarzeń ich znaczenie jest uniwersalne, są one uznawane za ważne niezależne od płci, wieku, poglądów politycznych czy poziomu zaangażowania w życie religijne.

Wyniki badania zostały zaprezentowane podczas konferencji Centrum im. Adama Smitha z okazji 25 lat działalności instytutu, jaka odbyła się w środę 17 grudnia 2014 wieczorem w Galerii Zachęta w Warszawie.

Pełny raport dostępny jest tutaj: 25 idei na 25-lecie wolności.

.

Zobacz innych autorów  >>>

Skomentuj...