Honorata Sosnowska

.

 


[12.V.2015]

Projekcja wyników II tury w oparciu o głosowanie aprobujące

(współautor: dr Krzysztof Przybyszewski)


Wyniki sondażu przeprowadzonego tuż przed I turą metodą porównania głosowania większościowego i aprobującego wskazują na zwycięstwo Andrzeja Dudy w II turze. W poprzednim sondażu, z marca 2015 przeprowadzonego dla niepełnej jeszcze listy kandydatów (nie było na niej niezarejestrowanego jeszcze wtedy Pawła Kukiza) wskazywaliśmy na to, że I tura nie doprowadzi do rozstrzygnięcia, do drugiej tury przejdzie Bronisław Komorowski i Andrzej Duda, a wynik drugiej tury „nie jest oczywisty – wyniki wskazują na to, że zwycięstwo Komorowskiego w II turze wcale nie jest pewne”.

Badanie tą samą metodą (http://tajnikipolityki.pl/przewidywania-wynikow-wyborow-prezydenckich-w-badaniach/) zostało powtórzone przed I turą wyborów.

.

Wyniki – Aprobata dla kandydatów

Wyniki prostego porównania głosów większościowych i aprobujących dla zwycięzców I tury przedstawiamy na wykresie poniżej.

 Wybory druga tura

W głosowaniu aprobującym, gdy głosujący wybiera wszystkich tych, których akceptuje na urzędzie prezydenta,  Bronisława Komorowskiego wybrało poniżej 50% badanych zarówno gdy liczyć całą próbę (1040 osób, procent osób wybierających Komorowskiego 42,9% ) jak i tych jak i  tylko tych, którzy byli zdecydowani na kogo będą głosować (procent osób wybierających Komorowskiego 48,7 %). Wskazuje to na duże prawdopodobieństwo, że gdyby wybory odbywały się  czasie przeprowadzenia sondażu, to bez zmiany decyzji głosujących Komorowski wyborów by nie wygrał. Warto zauważyć, że Kukiza zaaprobowało 29,5 % badanych, a uwzględniając tylko tych, którzy już wiedzieli na kogo oddadzą głos 33,5%.

W przypadku Bronisława Komorowskiego różnica pomiędzy aprobującymi a głosującymi to jedynie 23,5% ( tylu wyborców innych kandydatów akceptuje go na urzędzie prezydenta), natomiast w przypadku Andrzeja Dudy wartość ta to 33,3%. Jednak wyniki tych dwóch kandydatów w zestawieniu z Pawłem Kukizem okazują się niezmiernie niskie – w naszym sondażu jego aprobata jest wyższa od jego poparcia o 144,4%.

Na marginesie warto zauważyć (patrz tabela poniżej), że kandydaci antysystemowi, spoza układu PO-PiS mają znacznie wyższe współczynniki aprobaty niż poparcia, co wskazuje na to, że część wyborców Bronisława Komorowskiego (tych, którzy deklarowali poparcie w naszym sondażu) w rzeczywistości oddało strategicznie głos w I turze na któregoś z kandydatów antysystemowych, aby zakomunikować zniechęcenie słabą kampanią i ewidentnym zestarzeniem się koncepcji Platformy Obywatelskiej.

 

Metoda klasyczna-głosy większościowe Głosowanie aprobujące-akceptacja danego kandydata na urząd prezydenta 
Bronisław Komorowski 362 447
Andrzej Duda 219 292
Magdalena Ogórek 57 138
Paweł Kukiz 126 308
Janusz Korwin-Mikke 38 103
Janusz Palikot 19 114
Adam Jarubas 18 74
Paweł Tanajno 3 21
Grzegorz Braun 8 34
Marian Kowalski 8 42
Jacek Wilk 4 37
Ogółem 1040

 

Wyniki  – tajemnica sukcesu Kukiza

Wyniki głosowania w realnych wyborach są wyższe niż deklarowana w naszym sondażu intencja głosowania, są jednak niższe niż sondażowy wynik aprobaty. Realne wyniki (20%) są dokładnie pośrodku naszych oszacowań. Z pewnym prawdopodobieństwem oznacza to, że kandydaci przeszacowani w sondażu stracili w prawdziwych wyborach część głosów na rzecz Pawła Kukiza.  Pośród wyborców deklarujących chęć oddania głosu na Bronisława Komorowskiego (362 osoby) aż 51 osób (czyli 14% jego elektoratu!) aprobuje Pawła Kukiza. Całkiem niewykluczone, że część z tych osób oddała swój głos „komunikacyjnie” na antysystemowego Kukiza. aby zamanifestować niezadowolenie z kampanii Platformy. Także wśród niezdecydowanych ok. 1/6 akceptowała tego kandydata. Gdyby zsumować akceptujące głosy niezdecydowanych i ucieczkę wyborców od Komorowskiego, wyniki sondażu zbliżą się do realnych wyników wyborów.

Wyniki – współczynniki przewag

Współczynniki przewag kandydatów (patrz nasz poprzedni wpis) podajemy w następujący sposób: są to wyniki dla kandydatów opisanych w najwyższym wierszu do kandydatów opisanych w pierwszej kolumnie (liczba głosów oddana na kandydata z wiersza dzielona liczbę głosów oddanych na kandydata z kolumny). Współczynniki dla głosowania aprobującego są czerwone, dla większościowego – niebieskie.  W pierwszej tabeli pomijamy kandydatów z wynikami niższymi niż 5%.

Slajd1

Przewaga Komorowskiego nad Dudą (a także innymi kandydatami) maleje  w głosowaniu aprobującym w porównaniu z klasycznym – spada z wartości 1,65 do 1,53. W przypadku Dudy zaś współczynniki przewag rośnie przy zmianie sposobu zbierania głosów z większościowego na aprobatę (z 0,6 do 0,65). Oznacza to, że gdy z puli kandydatów znikną najbardziej preferowani, którzy odpadną w I turze, Andrzej Duda ma większe szanse na zebranie głosów ich wyborców. Potwierdza to tezę z poprzedniego punktu o dużym prawdopodobieństwie przegrania przez Komorowskiego drugiej tury (oczywiście przy niezmienionych od czasu sondażu preferencjach glosujących.

W drugiej turze o zwycięstwie decydować będą głosy oddane na kandydatów, którzy odpadli I turze oraz głosy zmobilizowanych non-voterów z I tury.

Głosowanie aprobujące pozwala na oszacowanie potencjalnych przepływów elektoratów (większe jest bowiem prawdopodobieństwo oddania w II turze głosu na kandydata aprobowanego niż na nieaprobowanego). Warto zatem dokonać stosownych analiz rozszerzających współczynniki przewag. W tabeli poniżej znajdują się procentowe wskaźniki aprobaty dla Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy wśród wyborców Pawła Kukiza i Magdaleny Ogórek, oraz wśród wyborców niezdecydowanych przed I turą i non-voterów z I tury wyborów (pozostali kandydaci zostali pominięci z powodu minimalnych wartości potencjalnych przepływów).

Potencjalne przepływy elektoratów:

Bronisław Komorowski Andrzej Duda
Od Pawła Kukiza 6,3% 22%
Od Magdaleny Ogórek 38,6% 5 %
Od niezdecydowanych 33,5% 9,4%
Od non-voters 29,5% 1%

Jak widać Bronisław Komorowski może ubiegać się o głosy niezdecydowanych, niegłosujących i sieroty po Magdalenie Ogórek. Andrzej Duda ma szanse na elektorat Pawła Kukiza i pewną część niezdecydowanych z I tury.

Ważną informacją jest to, że szanse pozyskania elektoratu Pawła Kukiza przez Bronisława Komorowskiego są mikroskopijne, co stawia pod znakiem zapytania jego umizgi do zwolenników JOW i zwolenników zmian w systemie podatkowym. Wiele wskazuje na to, że nie jest to strategia, która może doprowadzić do sukcesu, ponieważ wyborcy Kukiza, tak po prostu, nie akceptują Bronisława Komorowskiego. Natomiast Andrzej Duda jest w stanie wiele zyskać na działaniach ukierunkowanych na pozyskanie wyborców Kukiza.

Podsumowanie

Duda powinien założyć glany i reklamować JOW-y licząc na wyborców Kukiza, zaś Komorowski powinien zaśpiewać na Placu Zamkowym „Jeszcze będzie przepięknie…”, aby zmobilizować non-voterów, tak jak udało się to w 2006 roku.

.


[11.III.2015]

Przewidywania wyników wyborów prezydenckich w badaniach

(współautor: dr Krzysztof Przybyszewski)


Wynik II tury nie jest oczywisty – wyniki wskazują na to, że zwycięstwo Komorowskiego w II turze wcale nie jest pewne.

W badaniu zastosowano autorską metodę przewidywania wyników drugiej tury wyborów prezydenckich w oparciu o zestawienie wyników głosowania większościowego (wybór jednego kandydata) z wynikami głosowania aprobującego[1] (podział kandydatów na liście na dwie kategorie: „akceptowanych” i „innych”).

Głosowanie większościowe zbiera na pierwsze preferencje wyborców, natomiast głosowanie aprobujące, za sprawą możliwości oddania głosu na dowolną liczbę kandydatów pozwala na swoiste oszacowanie „głębokości” potencjału poparcia – ustalenie liczby wyborców akceptujących danego kandydata, mogących oddać na niego głos w II turze w sytuacji gdy preferowany przez nich kandydat odpadnie z wyborów. Mówiąc najprościej, jest to metoda pozwalająca na oszacowanie liczebności „ukrytego elektoratu” każdego z kandydatów, bez uciekania się do zadawania wariantowych pytań na kogo respondenci przeniosą swój głos jeżeli ich kandydat odpadnie w pierwszej turze. Metoda ta była już z powodzeniem stosowana w poprzednich wyborach prezydenckich.

Podstawową zaletą takiej metody badania preferencji politycznych jest to, że pozwala na łatwe wyodrębnienie podstawowych kilku modeli poparcia dla kandydatów.

Zauważmy, że znajdziemy kandydatów, którzy są wybierani i akceptowani przez podobną liczbę wyborców – w tym przypadku można twierdzić, że ich wyborcy rzeczywiście głosują na nich (a nie przeciw komuś, czy strategicznie), ale taki wzór oznacza także, że ich poparcie zbliża się do efektu sufitowego. Kolejną możliwą sytuacją, będzie wzór wyników, w którym wybór ma większą wartość niż akceptacja – w przypadku takiego kandydata można zakładać, że zbiera głosy „przeciw” komuś innemu. Jeżeli chodzi o liderów sondażowych najbardziej interesujące będą wyniki, w których współczynnik akceptacji jest znacząco wyższy niż współczynnik wyboru. Oznacza to istnienie ukrytego elektoratu kandydata wśród wyborców planujących oddać głos na kogoś innego. Dokładniejsza analiza rozkładu tych wartości (wskaźniki przewag w naszych analizach) pozwala na ustalenie tego, jaka koalicja zawarta pomiędzy turami może dostarczyć kandydatowi najwięcej głosów w II turze wyborów.

Proponowana przez nas metoda badania preferencji pozwala także na szczegółowe analizy segmentacyjne ukrytego elektoratu (czyli akceptujących danego kandydata wyborców planujących w I turze oddać głos na inną osobę), co w połączeniu z danymi o cechach socjo-demograficznych i deklarowanych poglądach, pozwoli na zaplanowanie kampanii przed II turą.

.

Analiza ukrytego elektoratu – przykład danych historycznych

Nasza metoda pozwala oczywiście na wskazanie wyniku I tury (wynik głosowania większościowego) i porównanie go ze wskaźnikami akceptowania kandydatów na stanowisku prezydenta – możliwe jest bowiem to, że w obu wersjach głosowania wskazanie wyborców padnie na inną osobę. Dla przewidywania wyników II tury ważne jest w jaki sposób przewaga jednego kandydata nad drugim zmieni się w zależności od tego, czy pytamy o większościowy wybór, czy akceptację. Służy temu tabela przewag par kandydatów w zależności od zastosowanej metody. Poniżej przedstawimy przykładową tabelę opartą o dane historyczne.

W wierszach i kolumnach umieszczono liczbę wskazań na kandydatów, pierwsza liczba dotyczy metody tradycyjnej, druga – glosowania aprobującego. Liczbę wskazań ustalonego kandydata (według kolumn) podzielono przez liczbę wskazań innych kandydatów (według wierszy). Otrzymano w ten sposób współczynniki przewag. Pierwsza z liczb dotyczy głosowania metodą tradycyjną, druga za pomocą głosowania aprobującego. Otrzymany współczynnik to iloraz liczby wskazań kandydata w danej kolumnie nad kandydatem w danym wierszu.

[1] Głosowanie aprobujące (akceptujące, approval voting) polega na tym, że głosujący zaznacza te kandydatury, które na danym stanowisku akceptuje. Głosujący może zaznaczyć liczbę kandydatów wahającą się od 0 (może nie akceptować żadnego) do liczby równej liczbie wszystkich kandydatów (akceptuje wszystkich). Następnie zlicza się, ilu głosujących zaaprobowało danego kandydata – wygrywa ten kandydat, który zebrał najwie,cej „zaaprobowań”. Pełny opis i opracowanie teoretyczne znajdzie Czytelnik w pracy Bramsa i Fisburna „Approval Voting” (1982), w polskiej literaturze zaś w książkach Hołubca i Mercika (1992), Mercika (1999), Hamana (2003), czy artykule Sosnowskiej (1999).   Techniczną zaletą tej metody głosowania jest również to, że przeprowadza się je w jednej turze, uzyskując wyniki oddające coś więcej niż tylko pierwszą preferencję wyborców. Z perspektywy procesu podejmowania decyzji, z badań wiadomo, że metoda ta nie obciąża respondentów poznawczo bardziej niż proste głosowanie większościowe (Malawski, Przybyszewski i Sosnowska; 2011).

Slajd1

Analizując tabelę współczynników przewag można wyciągnąć następujące wnioski

Współczynniki przewag Tuska nad innymi kandydatami maleją w przypadku głosowania aprobującego (w parze Tusk-Kaczyński z 1,89 do 1,40), zaś współczynnik przewagi Kaczyńskiego nad Tuskiem w przypadku głosowania aprobującego znacznie rośnie w porównaniu z metodą większościową (z 0,53 do 0,71). W głosowaniu aprobującym rośnie też współczynnik przewagi Kaczyńskiego nad Cimoszewiczem, w przypadku Leppera utrzymuje się on na tym samym poziomie, wyraźnie maleje w przypadku Borowskiego. To znaczy, że gdy mowa o akceptacji dla wielu różnych kandydatów (czyli w głosowaniu aprobującym) Tusk w porównaniu ze wszystkimi kandydatami tracił, zaś Kaczyński w porównaniu z  Tuskiem i Cimoszewiczem zyskiwał. Taki wzór wyników można interpretować jako potencjalny przepływ elektoratu w II turze (ukryty elektorat L. Kaczyńskiego).

Obecne badanie[2] (ARIADNA)

Analiza liczby głosów.

W tradycyjnym glosowaniu większościowym, gdy wybierany jest jeden kandydat, Bronisław Komorowski dostał 478 głosów na 1008 badanych, co oznacza, że gdyby wybory miały się odbywać w dniu sondażu, to z dużym prawdopodobieństwem konieczna byłaby druga tura. Natomiast w głosowaniu aprobującym, gdy każdy z głosujących zaznacza wszystkich, których aprobuje jako prezydenta,  Bronisław Komorowski dostał 533 głosy czyli o 55 głosów więcej, co stanowi nieco ponad 5%. Można przyjąć, że oprócz tych, którzy głosowali pierwszej turze, tylko osoby  z tych 5% bez dodatkowych nacisków ze strony liderów partyjnych, czy istotnych zmian w postrzeganiu kandydata, będą skłonne zagłosować na Bronisława Komorowskiego w drugiej turze. To bardzo mało.

Może to wystarczyć do wygranej, ale w przypadku szerszej koalicji kilku pozostałych pretendentów do prezydentury (np. Andrzej Duda + Magdalena Ogórek + Janusz Palikot; razem 511 głosów aprobujących) może zdarzyć się też przegrana Komorowskiego w drugiej turze. Oczywiście taka (a także) szersza koalicja jest trudna politycznie, ale czasami zdarzają się koalicje zaskakujące.

Warto zwrócić uwagę na liczby głosów uzyskanych przez Andrzeja Dudę. Uzyskał 183 glosy w głosowaniu tradycyjnym i 161 w aprobującym. Czyli mniej osób go aprobuje, niż na niego głosuje. W naszych poprzednich badaniach również zdarzały się sytuacje, gdy ktoś wybiera nieaprobowanego kandydata,  zwłaszcza gdy głosowania nie następują bezpośrednio po sobie. W przypadku tego badania różnica jest dość znaczna i wynosi nieco ponad 12% głosów oddanych w głosowaniu tradycyjnym. Interpretuję to w ten sposób, że w momencie sondażu 12% wyborców Dudy nie było pewnych swego wyboru. Takim wahaniom może sprzyjać fakt, że sondaż  odbył się w bardzo krótkim czasie po konwencji wyborczej.

 .

Analiza współczynników przewag (patrz tabela 2)

Współczynniki przewag zostały obliczone według formuły: liczba głosów oddana na kandydata z kolumny podzielona przez liczbę głosów oddanych na kandydata z wiersza, osobno dla każdego typu głosowania. Tak więc np. w przypadku Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy te wartości to odpowiednio: 2,61 to wartość współczynnika przewagi Komorowskiego nad Dudą (czyli tyle razy więcej osób wybiera Komorowskiego niż Dudę) w głosowaniu tradycyjnym, oraz 3,31 dla głosowania aprobującego. Oznacza to, że przewaga Komorowskiego nad Dudą rośnie w głosowaniu aprobującym. Mamy więc do czynienia z ujawnieniem się pozytywnie nastawionego do Komorowskiego ukrytego elektoratu.

Slajd2

Inaczej jest,  gdy chodzi o porównanie wyniku Komorowskiego i każdego z pozostałych kandydatów. W tych parach, w głosowaniu aprobującym Komorowski ma mniejszą przewagę niż w większościowym, co oznacza, że jako kandydat aprobowany traci na sile w porównaniu z pozostałymi (oprócz Dudy) kandydatami. Oczywiście, wszystkie przewagi Komorowskiego są znacznie większe od 1, więc na podstawie tego sondażu trudno określić kandydata, który wejdzie do drugiej tury.

Wśród pozostałych kandydatów po eliminacji Kowalskiego jako mającego śladowe liczby głosów tylko Jarubas nie ma wśród swoich przewag tych zbliżonych do 1 w głosowaniu aprobującym. Oznacza to, że pozostali kandydaci (Duda, Palikot, Ogórek i Korwin-Mikke) mogą być brani pod uwagę na bazie tego sondażu jako kandydaci do drugiej tury. Natomiast potencjalny wynik drugiej tury nie jest wcale oczywisty – zsumowane głosy aprobujące dla potencjalnych kontrkandydatów z II tury mają siłę zbliżoną do wyniku Komorowskiego.

[1] Głosowanie aprobujące (akceptujące, approval voting) polega na tym, że głosujący zaznacza te kandydatury, które na danym stanowisku akceptuje. Głosujący może zaznaczyć liczbę kandydatów wahającą się od 0 (może nie akceptować żadnego) do liczby równej liczbie wszystkich kandydatów (akceptuje wszystkich). Następnie zlicza się, ilu głosujących zaaprobowało danego kandydata – wygrywa ten kandydat, który zebrał najwie,cej „zaaprobowań”. Pełny opis i opracowanie teoretyczne znajdzie Czytelnik w pracy Bramsa i Fisburna „Approval Voting” (1982), w polskiej literaturze zaś w książkach Hołubca i Mercika (1992), Mercika (1999), Hamana (2003), czy artykule Sosnowskiej (1999).   Techniczną zaletą tej metody głosowania jest również to, że przeprowadza się je w jednej turze, uzyskując wyniki oddające coś więcej niż tylko pierwszą preferencję wyborców. Z perspektywy procesu podejmowania decyzji, z badań wiadomo, że metoda ta nie obciąża respondentów poznawczo bardziej niż proste głosowanie większościowe (Malawski, Przybyszewski i Sosnowska; 2011).

[2] Pomiar został przeprowadzony w dniach 7 – 10 lutego 2015 roku metodą CAWI na ogólnopolskiej próbie Polaków liczącej N=1008 osób dobranych z panelu Ariadna. Próba losowo-kwotowa. Kwoty dobrane wg reprezentacji w populacji Polaków w wieku 18 lat i więcej dla płci, wieku, wykształcenia i wielkości miejscowości zamieszkania.

Zobacz innych autorów >>>

Skomentuj...